Restauracja Dubrovnik

Od dłuższego czasu na naszej kulinarnej mapie, w końcu doszło do finalizacji. Karta menu zachęcała na tyle, że nie mogliśmy się zdecydować co wybrać. Przeciętny czas oczekiwania, pan kelner jakiś bez życia i uśmiechu na twarzy ale miły i kulturalny. Sala duża, przestronna ale pusta, nie zapowiadało to optymistycznych myśli. Na początek dzbanuszek herbaty aby trochę ocieplić to mroźne popołudnie. Na stół wleciał mix wszystkiego grilowanego. Gotowy mix sałat zalany jakimś dressingiem. Frytki z tych tłustych ale w miarę smaczne. Mix mięs, od kurczaka po cielęcinę, baraninę i wieprzowinę. Wszystko meeega tłuste, mam na myśli aż ociekające. Kurczak wysuszony na wiór, reszta w miarę smaczna ale bez szału, bez wyraźnego smaku, jakby bez większej ilości przypraw, do tego dochodził ten tłuszcz i jest to jedyna rzecz, która tak na prawdę zapadła mi w pamięć. Jestem w stanie zrozumieć, że to taka kuchnia ale też miejmy trochę wyobraźni. Po wyjściu mega zawód bo oczekiwani były duże. Próbowałem również długo pieczonej baraniny na ziemniakach , które było również bardzo tłuste ale też i bardzo smacznej. Niestety smak i niedosyt pozostanie.

Przed wejściem powitała nas ciekawa, dość wywarzona karta ze zdjęciami pięknie wyglądających potraw. Kompozycja menu również bardzo interesująca. Bardzo mroczne i mało ciekawe wnętrze. Problem z wentylacją WC, które mimo, że znajduje się w piwnicy jest wyczuwalne w sali restauracyjnej. Potrawy w większości bardzo słabej jakości. Mimo, że w restauracji było kilka osób czas oczekiwania bardzo długi. Nie polecam zupy rybnej, która nie potwierdziła w naturze bardzo ciekawego i kuszącego opisu.

Miło spędzony czas z przyjaciółmi. Obsługa bardzo miła. Pani doradzała, co zamówić. Mięso soczyste i kruche. Desery też bardzo dobre.

Restauracja dla wielbicieli kuchni bałkańskiej. Spory wybór dań, są sałatki, makarony, dania mięsne i wegetariańskie. Restauracja posiada też obfitą kartę różnego rodzaju alkoholi. Miejsce z klimatem, warto przyjść z rodziną. Jedynym minusem był fakt, że sala w piwnicy jest słabo ogrzana i można zmarznąć. Ceny, moim zdaniem, odpowiednie do porcji i jakości dań. Warto brać pod uwagę, że jest to restauracja na rynku, więc cenowo wypada porównywalnie do pozostałych.nPolecam serdecznie.

Super udany obiad rodzinny, dania bardzo dobre super przyprawione. Produkty użyte w daniach z górnej półki. Wszystkie potrawy smakowały. Obsługa miła i sprawną. Lokal przestronny i z klimatem. Polecam wszystkim lubiącym bałkańskie smaki.

Restauracja skusiła nas pięknymi zdjęciami dań w karcie. Wybrałam szaszłyka z kurczakiem, z pieczonymi ziemniaczkami oraz sałatką. Mięso smaczne, ale bez większego wow. Surówka dla mnie zbyt tłusta, za dużo oliwy. Ziemniaczki niektóre były niedopieczone. Wnętrze nie należy do najprzyjemniejszych, dość chłodno w środku, więc lepiej ubrać cieplejsze ubrania. Czas oczekiwania na posiłek dość długi, mimo małego ruchu w restauracji.

Wybrałam się do restauracji na restaurant week.nWszystko było dobre, ale niedopracowane. Hummus pyszny, ale bagietka do dania to 4 malutkie kawałki.nNa danie główne frytki i kurczak z papryką, pomidorami oraz cebulą. Było smaczne, ale pospolite. Nic wow.nNatomiast obsługa kelnerska na żenującym poziomie.Centrum miasta, rynek- a obsługa opryskliwa i chamska. Od wejścia robienie łaski, że ktokolwiek przyszedł.nNie rozumiem jakim cudem właściciele pozwalają na takie zachowania. A szkoda, bo restauracja ogromnie traci zważywszy na tę kwestię.

Byłam w tej restauracji kilka lat temu i teraz byłam znowu. Bardzo dobre jedzenie, ogromne porcje. Obsługa miła i profesjonalna. Jedynym minusem było że było zimno w środku.

W tym miejscu musiało kiedyś być świetnie, ale coś sie musiało po drodze wykrzaczyć. Skusiły nas opinie i zdjecia dań. 15.02 odwiedzilismy restaurację, sobota wieczór, gości, jakoś specjalnie dużo nie było, a tu braki w menu, nie było wszystkich zup, deska premium dla dwóch osob - cena 200 złotych, czekaliśmy ponad pół godziny, dostaliśmy zimne mięso o konsystencji żelków haribo, na bank rozmrażane na szybko. Brakowalo opisanych w menu dwoch sosów i orzechów. Oliwki zwykle, małe, czarne z marketu (wstyd, w chorwackiej restauracji nie podawać regionalnych produktów). Po chwili dostalismy na osobnym talerzyku jeszcze kawałek żeberka cielęcego, bo kucharz zapomnial nałożyć, kelnerka zapytana co to za mięso odpowiedziala, ze to kurczak (pomijam, ze w menu ani slowa o kurczaku w tej pozycji).nZjedlismy tylko dlatego, ze po prostu bylismy glodni i żal nam marnować żywności (po której zresztą pól nocy cierpieliśmy). Na sam koniec zwrocilismy uwage kelnerce, ze danie bylo niepelne, na co Kelnerka powiedziala, ze moze nam doniesc brakujące sosy- do czego? pustych kości?? o rabacie nie bylo nawet mowy. Wystarczyłoby zwykłe przepraszam. Nie polecam nikomu, szkoda czasu, pieniedzy i zdrowia. Na rynku jest wiele innych miejsc, w ktorych dostanie się świetne, a przede wszystkim ŚWIEŻE I NIE WYBRAKOWANE dania.

Wspaniały klimat bałkański. nPrzepyszne, soczyste mięsa i dodatki. Profesjonalna, miła i zawsze uśmiechnięta obsługa. nMiła atmosferą chorwackich uliczek w środku restauracji. nGorąco polecam